Imaginy o Harrym.


Mój - Stłuczka

Dostałaś od rodziców wreszcie swój własny samochód. Od razu chciałaś go wypróbować, więc pojechałaś na małą przejażdżkę. Nie chciałaś jechać miastem, bo tam są o tej godzinie korki, więc pojechałaś ciasnymi uliczkami bocznymi. Natrafiłaś na ślepą uliczkę, próbowałaś zawrócić, lecz na zauważyłaś stojącego tam samochodu i wjechałaś w niego. Wysiadłaś z samochodu, właściciel czarnej porsche właśnie szedł w twoim kierunku. Myślałaś: O nie, to auto nie ma nawet godziny, a ja już go rozbiłam. Rodzice mnie chyba zabiją, a co dopiero kierowca porsche.
On: Nie umiesz jeździć ?
T: Umiem, ale..
On: Kto ci dał prawo jazdy ?
T: A ty nie wiesz, że tu się nie parkuje ?
On: A kto tak powiedział ?
T: Tam jest znak.
On: Rzeczywiście. To przepraszam, ale mogłabyś ty też patrzeć czasem w lusterka.
T: Patrzyłam.
On: Dobra może załatwimy to na spokojnie.
T: Ja z chęcią, ale nie wiem czy ty potrafisz.
On: Lepiej od ciebie. To może pójdziemy na kawę do kawiarni niedaleko ?
T: Teraz będziesz próbował mnie uwieść żebym nie wyciągnęła od ciebie za dużo kasy ?
On: Próbuję być miły, ale..
T: Dobra przepraszam, chodźmy..
Poszliście do kawiarni. Chłopak wchodząc zdjął kaptur i czapkę, które miał na sobie. Wtedy odsłonił swoje zielone oczy i zobaczyłaś w nich swojego idola Harrego Stylesa. Zatkało cię, właśnie rozbiłaś samochód swojej ulubionej gwieździe.
T: Oh.
H: Co jest ?
T: Dopiero teraz zobaczyłam kim jesteś ?
H: A kim jestem ?
T: No Harry Styles.
H: A tak to ja.
Obgadaliście co do samochodów, Harry podał ci swój numer żebyście się mogli skontaktować w sprawie odszkodowania. W końcu żadne z was nie musiało płacić, Harry poszedł ci na rękę. Chyba się w tobie zakochał. Przez dłuższy czas byliście od tamtego zderzenia tylko przyjaciółmi, ale Harry w końcu zebrał się na odwagę i powiedział ci o swoich uczuciach. Oczywiście te uczucia były przez ciebie odwzajemnione, więc zostaliście szczęśliwą parą. Jesteście już razem 2 lata,a chłopaki mówili ci, że Harry ostatnio oglądał pierścionki zaręczynowe, także możesz się spodziewać zaręczyn. Ty oczywiście bardzo byś chciała, bo kochasz go i czujesz, że to ten jedyny.  

_______________________________________________________
Mój  - 'Być dziewczyną gwiazdy'

Wybrałaś się z przyjaciółmi do clubu. Usiedliście przy stoliku w rogu. Długo rozmawialiście przy drinkach i wszelakich alkoholach. W waszej parze wszyscy byli w parach, a ty jedyna singlem. Wszyscy poszli tańczyć, a ty zostałaś przy stole. Nagle zobaczyłaś, że naprzeciwko ciebie siedzi twój idol Harry Styles. Podeszłaś i przysiadłaś się.
T: Heej. Jestem [T.I] .
H: No cześć.
Był kompletnie pijany. W ogóle nie wierzyłaś, że z nim rozmawiasz. Obok nie było żadnego ochroniarza, co cię bardzo dziwiło.
H: To tyle ? Czy masz jakieś pytania ?
T: No wiesz. Mogłabym cię zanudzać pytaniami do rana, ale..
H: Czyli koniec. No to cześć.
Po prostu odszedł od stołu. Byłaś wściekła, że cię tak potraktował. Pobiegłaś za nim. Był już na zewnątrz.
T: Harry stój !
H: No co ?
T: Ty w ogóle wiesz kim jestem ?
H: No właśnie nie.
T: Przecież to ja twoja dziewczyna !
Teraz próbowałaś go wkręcić. Był pijany. Miałaś nadzieję, że ci się to uda.
H: To ja mam dziewczynę ?
T: No. Jak mogłeś zapomnieć ?
H: No wiesz..jakoś tak wyszło.
T: No dobra chodźmy już do hotelu.
H: Ale jaki hotel ? Bo ja zapomniałem.
Na szczęście wyczytałaś na jakieś stronie, gdzie obecnie przebywa Harry. Poszliście prosto do hotelu. Oczywiście napisałaś przyjaciółce, że poznałaś kogoś, żeby się nie martwili. Udało ci się. Siedziałaś właśnie z Harrym w jego pokoju hotelowym. Miałaś wielką podniete.
H: Ja idę spać. Dobranoc.
T: Dobranoc.
I tu szczęście się skończyło. Harry śpi, a ty siedzisz na kanapie i nie wiesz co ze sobą zrobić. Koło niego się nie położysz i w ogóle martwisz się, że jak się obudzi i wytrzeźwieje zrozumie wszystko i się mocno wkurzy. W końcu zasnęłaś na kanapie. Obudził cię trzask.
T: Aaa.
H: Co jest ?
T: Nic. Przestraszyłam się.
H: W ogóle co ty tu robisz ?
T: Ja ..ja ..właśnie wychodzę.
Wybiegłaś. Poszłaś prosto do domu. Miałaś pełno wiadomości od przyjaciół. Odpisałaś im. Cały dzień spędziłaś w domu. W końcu była noc i poszłaś spać. Rano wysłali cię po bułki, więc poszłaś, kupiłaś co trzeba. Wracając szłaś parkiem. Nagle usłyszałaś swoje imię.
H: [T.I] !
To był Harry. Zignorowałaś go. Szłaś dalej. Nie wiedziałaś co on od ciebie chce.
H: Stój ! Proszę. Musimy pogadać. W końcu jesteś moją dziewczyną !
Ostatnie zdanie cię mocno zaskoczyło.
T: Coo ?
H: No sama tak mówiłaś.
T: Wkręcałam cię.
H: Cokolwiek to było, podobało mi się.
Zaskoczył cię. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Taki gwiazdor i mówi, że podobało mu się..
T: Wow. Nie wiem co powiedzieć.
H: Nic nie mów.
Pocałował cię. Odwzajemniłaś pocałunek.
Oderwałaś się od niego.
T: Dobra ja muszę iść. Pa. - ruszyłaś.
H: Nie. Stój !
T: Co znowu /
H: Nie chce cię znowu stracić. Szukałem cię cały wczorajszy dzień i dziś. Daj mi chociaż numer lub adres będę pewniejszy.
T: No okey. Tu masz mój numer.
H: Dziękuje.
Jeszcze raz cię pocałował. Poszłaś do domu. Dałaś mamie zakupy i pobiegłaś do pokoju. Przyszedł ci sms. ' Cześć. Może gdzieś wyskoczymy dziś wieczorem ? ' - był on od Harrego. Odpisałaś mu 'No okey. To gdzie i o której ? ' On ; ' To podjadę o 19'. Miałaś mega podnietę. Właśnie umówiłaś się na randkę ze swoim idolem. Był punktualny. Spędziliście piękny wieczór, a zaraz potem noc. Od wtedy byliście oficjalnie parą. Spotykaliście się zawsze kiedy tylko mogliście. Układało wam się świetnie. Kto wie, może za jakiś czas powiększy się wasza rodzinka.  
_______________________________________________________  
2 moje dzieła

'Zdrada'

Umówiłaś się z Harrym o 20 w waszym ulubionym clubie. Była to wasza 1 rocznica. Mieliście ten wieczór spędzić tak, żeby nigdy o nim nie zapomnieć. Gotowa byłaś już o 19.30, więc zeszłaś na dół i zaczęłaś oglądać telewizję. Do clubu miałaś zaledwie 5 minut, dlatego nie spieszyło ci się. Nagle zadzwonił twój zegar. Wybiła już 20. Szybko wyłączyłaś tv, wzięłaś torebkę i wybiegłaś z domu. Do clubu dotarłaś na 20.08. Przed wejściem poprawiłaś makijaż. Gdy skończyłaś spokojnie weszłaś. W środku zastałaś najgorsze. Ujrzałaś Harrego i jakąś blondynę namiętnie się całujących. Łzy natychmiast stanęły ci w oczach. Gniew wypełnił cię całą. 
T: Harry ty dupku.! Jak mogłeś.?! - krzyknęłaś.
Podeszłaś bliżej i spoliczkowałaś chłopaka.
H: Kochanie, przepraszam. To nie tak jak myślisz. Daj mi to wytłumaczyć.
T: To nie tak jak myślę.? Ty mnie uważasz za idiotkę.?! Przecież kurwa widzę co to było. Z nami koniec.! Żegnam.! - Wykrzyczałaś i wybiegłaś z płaczem.
Nie wiedziałaś gdzie masz iść. Do domu nie chciałaś wracać. Tam czekali na ciebie rodzice, zaczęli by się wypytywać. A tego teraz nie potrzebowałaś. Potrzebowałaś spokoju i ciszy. Jedynym takim miejscem był park. Skierowałaś się w jego kierunku. Na miejscu usiadłaś na ławce. Ale to nie była zwykła ławka. Na tej właśnie ławce poznałaś Harrego. Fala wspomnień i smutku napłynęła z taką siłą, że nie mogłaś uciec. Łzy same leciały. Nie mogłaś nad sobą zapanować. Nagle usłyszałaś głos swojego ukochanego.
H: [T.I].! Wiedziałem, że cię to znajdę.! 
T: Wynoś się.! Nie chcę cię znać.! Słyszysz.! Nie chcę.! Tak bardzo żałuje, że cię poznałam...ż-ż-że cię po-koch-a-a-łam – wyjąkałaś.
H: Kochanie daj mi to wytłumaczyć.! Ja kocham tylko ciebie.! Kate nic dla mnie nie znaczy.!
T: Kate..A to Kate.! Trzeba było o tym wcześniej pomyśleć.! 
Chciałaś uciec, lecz on złapał cię mocno za nadgarstek i nie pozwolił ci na to.
T: Nie słyszałeś co powiedziałam.?! Puść mnie.! Nienawidzę cię.! Jesteś dupkiem.! Zostaw mnie.! 
Widziałaś jak bardzo go ranisz, ale nie przestawałaś. Chciałaś żeby poczuł to co ty. Krzyczałaś jeszcze głośniej, ale on nadal cię trzymał i nie miał zamiaru puścić. 
T: Puść mnie.! Słyszysz.?! Puść..Nienawidzę cię.!
Krzyczałaś, lecz nagle zabrakło ci siły żeby kontynuować. Nagle napłynęła fala płaczu. Łzy spływały po twoich policzkach strumieniami. Obraz był niewyraźny. Nagle Harry cię puścił. Mogłaś uciec, ale nie chciałaś. Coś cię przy nim trzymało. Kochałaś go. Nie mogłaś tego ukryć. Tak bardzo go kochałaś. Usiadłaś na ławce i płakałaś jak małe dziecko. Harry usiadł koło ciebie, przytulił cię. 
H: [T.I], przepraszam. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Kocham cię. Nikogo innego nie kocham tak bardzo jak ciebie.! Rozumiesz.?! - krzyczał – [T.I] powiedz coś. PROSZĘ.! Wybacz mi.! KOCHAM CIĘ.! Słyszysz.?
Pokiwałaś głowom potwierdzająco i wtuliłaś się w niego. On ujął twoją twarz w dłonie i wyszeptał ' Kocham Cię' i złożył na twoich ustach delikatny, lecz romantyczny pocałunek. Ty na jego wyznanie odpowiedziałaś ' Ja ciebie też'. Zaczęliście się namiętnie całować. Potem wróciliście do restauracji i zjedliście swoją kolacje. Dalszy ciąg wieczoru spędziliście w sypialni u Harrego. ^.^ 

'Kłótnia'

budziłaś się. Patrzysz na zegarek. Jest 5.00. Macając ręką po łóżku. Zorientowałaś się, że druga połowa łóżka jest pusta. 
T: Harry.?!
Nikt się nie odzywał. Przestraszyłaś się. Wstałaś, założyłaś szlafrok i zeszłaś na dół. 
T: Harry.?!
Odpowiedziała ci cisza. Przeszłaś cały dom, lecz twojego chłopaka nigdzie nie było. Poszłaś do kuchni. Nalałaś sobie soku pomarańczowego. I zaczęłaś szperać w półce, szukając tabletek na sen, gdyż nie możesz spać już od kilku dni. Nagle czujesz na swoich udach czyjeś ręce.
H: Szukałaś mnie.?
T: O Harry. Gdzie się szwendałeś.?
H: A tu i ówdzie.
T: Pytam się poważnie.
Harry ci nie odpowiedział, ale pociągnął cię dość mocno za rękę. 
T: Gdzie mnie prowadzisz.?
H: Zobaczysz.
Wyszliście na dwór. Harry prowadził cię do małego domku obok. 
T: Harry po co mnie tu prowadzisz.?
H: Zamknij oczy.
Posłusznie zamknęłaś oczy. Już po chwili czułaś, że jesteście w środku. Wyczułaś słodką woń kwiatów. Harry wziął cię na ręce. Słyszałaś jak wchodzi z tobą po schodach. Nagle poczułaś pod sobą miękki materac. Po chwili ręka Harrego wędrowała po twoim brzuchu. W jednej chwili straciłaś część swojej garderoby – szlafrok. Dłoń chłopaka powędrowała wyżej ku twoim piersiom. Chwile się przy nich zatrzymał. Lecz długo się nie zastanawiał. Jednym, szybkim ruchem zdjął stanik. Delikatnie smerając cię po brzuchu, zniżył się do linii pasa. Zanim się zdecydował pozbawić cię reszty garderoby, pochylił się i namiętnie cię pocałował. Zaczęłaś rozpinać kolejno guziki jego koszuli. Powoli zsunęłaś ją po jego ramionach i rzuciłaś na podłogę obok łóżka. Następnie zajęłaś się dolną częścią jego garderoby. Już po chwili byliście nadzy. Całowaliście się namiętnie, gdy nagle przerwał wam telefon. To Paul dzwoniący do Harrego. Jednak on chyba nie miał zamiaru odebrać.
T: Harry nie odbierzesz.?
H: A po co.?
T: Może to coś ważnego.
H: Nic nie jest ważniejsze od ciebie.
T: Ty mój romantyku. Ale proszę odbierz.
H: NO dobra.
Po długiej rozmowie z Paulem, Harry wreszcie się rozłączył. 
H: Muszę jechać do studia. *robi smutną minkę*
T: Po co.?
H: Coś z Lou.
T: Jak zwykle on. Dobra już jedź.
H: Jak wrócę to dokończymy.
T: Jak wrócisz to ja będę w pracy. 
H: A no tak. Przepraszam. 
Wychodząc posyła ci buziaka. 'Nic nie jest ważniejsze od ciebie. Z wyjątkiem Louisa oczywiście.' - myślisz. Jesteś wkurzona, ponieważ to już 3 raz w tym tygodniu jak Harry wychodzi z powodu Lou. 'Mam tego dość. Może jak zniknę na parę dni to coś zmieni' Postanowiłaś. Poszłaś do pokoju się spakować. Potem zadzwoniłaś do przyjaciółki [I.T.P] czy mogłabyś się u niej przenocować. Zgodziła się od razu, a więc zadzwoniłaś po taksówkę. Już o 11 byłaś pod jej domem.
Ona: [T.I] Witaj.! Zapomniałam cię spytać przez telefon czy coś się stało.?
T: Nie. A czemu.?
Ona: Bo tak nagle postanowiłaś się do mnie 'przeprowadzić'.
T: Choć wszystko ci opowiem..
3 dni później *


Minęły już 3 dni odkąd cię nie ma w domu, a Harry nawet nie zadzwonił. 'Już mnie nie kocha, przecież jakby coś do mnie czuł, martwiłby się. A tu ani nie dzwoni, nawet SMS nie wyśle' – myślałaś. Zadręczałaś się tym co noc. Dzisiaj nie wytrzymałaś. Ubrałaś się i wyszłaś na spacer. Okolicy nie znałaś za dobrze, więc poszłaś przed siebie. Nagle znalazłaś się na jakieś ślepej uliczce. Po prawej stronie mieścił się jakiś bar. Po obydwóch stronach wejścia siedzieli jacyś pijani mężczyźni.
M: Ej lala. Dołączysz do nas.? - jeden z nich krzyknął.
Nie wiedziałaś co masz robić. Od zawsze bałaś się takich ludzi. 
M: Co tak stoisz. Zapraszamy!- znowu krzyknął.
Stałaś jak wryta. Wszyscy wlepiali swoje gałki oczne w ciebie. Tak bardzo żałowałaś, że nie zostałaś w domu. Tak bardzo chciałaś żeby Harry tu był. Wyjęłaś telefon i wykręciłaś numer do swojego chłopaka. Odebrał od razu.
H: Halo ? Kto mówi ?
M: Ej lala. Do kogo ty tam dzwonisz ? Chyba nie chcesz nas wsypać !
H: Halo ? 
T: Harry...! 
H: [T.I] kochanie ! To ty ? Gdzie jesteś ?
M: To twój chłoptaś ? Daj z nim porozmawiać.
H: [T.I] gdzie jesteś ? Powiedz coś ! Słyszysz mnie ?
Słyszałaś jak Harremu drży głos. Bał się o ciebie, naprawdę się martwił. A ty stałaś sparaliżowana. Nie widziałaś co masz zrobić. Bałaś się. Nie mogłaś się ruszyć, ani nic powiedzieć.
M: No powiedz swojemu lubemu co tu robisz.
H: [T.I] 
M: To może ja wytłumaczę. Twoja ex woli mnie.
H: Ex.?
M: Tak dobrze słyszałeś. 
H: [T.I] czy to prawda.?
T: ee..
Nie zdążyłaś nic więcej powiedzieć, bo mężczyzna stał tuż obok ciebie i rozłączył. Facet zaczął się do ciebie dobierać. Szarpałaś się, ale nic to nie dało. Mężczyzna był za silny. Zdjął ci bluzę. Dobierał się już do bluzki. Kiedy nagle zza zakrętu wyłonił się samochód Harrego. Ostro zahamował. Wyskoczył twój ukochany. 
H: Zostaw ją!
M: Bo co mi zrobisz.? Hahah.
H: Chcesz się przekonać.
M: No dawaj.
Harry podszedł bliżej i uderzył go z całej siły w polik. Pod wpływem bólu mężczyzna cię puścił.
H: [T.I] uciekaj. Wsiadaj do samochodu. 
Posłuchałaś go. Oglądałaś tą scenę zza szyby samochodu. W pewnym momencie Harry uderzył go tak mocno, że nie mógł wstać. Twój luby to wykorzystał i natychmiast schował się w aucie. Odjechaliście. 
H: [T.I] Co ty tu robiłaś ? Po co ty tu przyszłaś ? Co ? Spójrz na mnie ! Odezwij się ! - krzyczał
Bolał cię jego krzyk. Rozpłakałaś się. Nie mogłaś wytrzymać.
T: Zatrzymaj samochód ! 
H: Nie !
T: Zatrzymaj !
Auto stanęło. Wyskoczyłaś szybko i uciekłaś. Niedaleko był most. Zatrzymałaś się na nim. Weszłaś na pierwszy szczebel, na drugi, byłaś już na ostatnim. Czułaś wiatr w ramionach. Powoli nachyliłaś się ku wodzie. Gdy usłyszałaś głos ukochanego.
H: Nie ! [T.I] nie rób mi tego proszę.


Wyprostowałaś się. Popatrzyłaś załzawionymi oczami na Harrego. Oczy mu się skrzliły. Obraz był niewyraźny. Podszedł powoli do ciebie. Podniósł cię i postawił na ziemi. Ulżyło mu. 
H: [T.I] czemu chciałaś to zrobić ? - spytał, a ty zaczęłaś na nowo płakać.
T: Po co mam żyć ? Dla kogo ? - płakałaś jak małe dziecko.
H: Jak to dla kogo ? Dla mnie !
T: Po co ? Ty mnie nie kochasz !
H: Jak możesz tak mówić ? - bolały go te słowa.
T: Gdybyś mnie kochał, martwił byś się o mnie. Gdybyś kochał, powiedziałbyś to !
H: Przecież się martwiłem ! Niby po co tu przyjechałem ? Tysiące razy ci powtarzam, że kocham.
T: Martwiłeś dopiero teraz, gdy do ciebie zadzwoniłam. Nie było mnie od 3 dni w domu. A ty nie dzwoniłeś, nie pisałeś. Kiedyś mówiłeś, ale teraz nie. Nawet przed chwilą w aucie. Czekałam aż mnie przytulisz, bo tego potrzebowałam. A ty wydarłeś się na mnie ! To ma być miłość?!
H: Martwiłem się. Dzwoniłem nie odbierałaś. Nawet nie wiesz jakie katusze przeżywałem. A teraz nie powiedziałem, bo nie zdążyłem. Uciekłaś mi z samochodu. Ja się nie darłem. Po prostu się martwiłem i to przez te nerwy.
Nie mogłaś powstrzymać łez. Nawet nie wiesz czy to ze szczęścia czy smutku. 
T: Ha-a-a-rry. Kocha-a-a-m cię. Prze-e-e-pra-a-szam. - wyjąkałaś. Chciałaś jeszcze coś dodać, ale przerwał ci Harry namiętnym pocałunkiem. 
H: Też cię kocham. I proszę cię nigdy więcej mi tego nie rób.- przytulił cię mocno.
Wróciliście do domu. Gdzie spędziliście gorącą noc. Nikt wam nie przeszkodził, gdyż na twoją prośbę Harry wyłączył telefon..

28 komentarzy:

  1. Napisz jeszcze jakis o Harrym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio nie mam weny, ale postaram się ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje. Bardzo fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNE SĄ!!! A będą kolejne równie takie fajne? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :3 Tak napewno :D A może ty piszesz ? :> Bo szukam imaginów, bo jak narazie nie mam weny xxD Albo może masz znajomą ? ^^

      Usuń
  5. Myslalam ze nie bedziesz dodawac osobnych. Ale bardzo fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny . Wciągnęło mnie ;p masz talent do pisania

    OdpowiedzUsuń
  7. H: A kim jestem ?
    T: No Harry Styles.
    H: A tak to ja.
    Hhahaha , rozwaliło Mnie tO

    OdpowiedzUsuń
  8. harry i nikola styles24 grudnia 2012 22:52

    OMG ! Ale super ! Brawo ! Pisz dalej masz talent ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, szukasz kogoś do pisania imaginów? Wydaje mi się, że mogę ci pomóc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bardzo przydałaby się taka osoba, bo ja ostatnio weny nie mam ;3 Także bardzo bym była wdzięczna ;3 Jak będziesz chciała możesz je wysyłać na e-mail podany na głównej ;**

      Usuń
  10. Okej. Mam cały notes z tymi imaginami, opowiadaniami przeważnie. Bardziej lubię pisać właśnie te drugie, myślę, że lepiej mi wychodzą . : 3 A u mnie wena lata jak szalona ! xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Widać, że nie masz weny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No troche, ale też nie było mnie prawie tydzień ;P

      Usuń
  12. Bardzo fajny imagin jak go czytałam to trochę się bałam w tym jednym momencie . Cieszę się też że nikogo nie uśmierciłaś jak to w nie których imaginach ;-) Pisz dalej masz wielki talent ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujee ;* Na ogół nie lubie kogoś uśmiercać, wole pisać wesołe imaginy :D Jak to niektórzy określają 'romantyczne gówna' :>

      Usuń
  13. Supeer.! ;3 Hahaha. Proszę o wiecej takich.! ;d Zapraszam do mnie http://liammybrother.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne ;* I zapraszam do mnie http://summerlove1do.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Napisz więcej o Harrym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio coś weny nie mam, to przez tą szkołe ;__; Ale pomyśle nad tym, pomyśle ;3

      Usuń
  16. Huehuehue fajny blog. Będę wpadać częściej ;d
    Zapraszam do mnie http://la-vie-est-cruelle.blogspot.com/ ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. fajne :3 cóż, niestety dopiero teraz tu trafiłam... weny życzę i zapraszam do mnie http://imaginy-1dbyme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń